Skip to content

Co to był za rok! Chyba nigdy tyle nie obejrzałem seriali na Netflix siedząc w domu, ale też nigdy nie przeczytałem tak wielu książek. A ilu rzeczy się też nauczyłem – dużo o technologii, a jeszcze więcej o sobie. Ile też konferencji się odbyło, które zostały przeniesione do online – niestety moim zdaniem niekorzystnie dla nich. Wyszły 3 wersje Kubernetesa, pojawił się Terraform 1.0 i było też dużo ciekawych, dużych awarii clouda. Oj działo się, nie powiem. Ale najważniejszym dla mnie był początek wydawania regularnego tego newsletter – to była wyśmienita decyzja!
Postanowiłem tym razem wyciągnąć szklaną kulę i zabawić się we wróżbitę Tomasza 🙂 Przedstawiam Ci moje przewidywania na rok 2022. Skupię się na technologii, DevOps i moich planach.

Kubernetes się starzeje dojrzewa

To już nie nowość – Kubernetes to już standard. Projekt wciąż prężnie się rozwija, a jego API dojrzewa. Nie ma spektakularnych nowości i nie będzie ich zbyt dużo również kolejnych wersjach wydawanych w 2022. Taki los dobrych produktów – przestaje być o nich głośno, gdyż stają się częścią naszej codzienności. Podobnie było z Linuksem – kiedyś grupa fascynatów zaczynała go używać również na desktopach, a teraz to codzienność w całym świecie IT. Jednym z ważnych trendów jest dalsza modularyzacja Kubernetesa i wyodrębnienie poszczególnych komponentów spoza głównego kodu. Dotyczy to głównie aspektów sieciowych (to się już dzieje – pluginy CNI), ale też coraz częściej obsługi wolumenów (drivery CSI zamiast providerów w głównym kodzie). To powinno jeszcze przyspieszyć adopcję Kubernetesa na mniejszych chmurach i na środowiskach on-prem.

Terraform standardem

W końcu menedżerzy i dyrektorzy mogą spokojnie patrzeć jak ich działy IT wykorzystują Terraform do obsługi serwisów w chmurach. W końcu nie jest to jakaś wersja 0.X, a już 1.0 wydana w tamtym roku. Niektórzy mogą uśmiechnąć się z politowaniem, ale nawet czasem takie małe elementy mogą decydować o decyzji w wyborze narzędzia. To był ogólnie świetny rok dla HashiCorp i od niedawna jest spółką publiczną notowaną na nowojorskiej giełdzie. Sam Terraform pozostanie jeszcze bardziej wykorzystywanym narzędziem przez ludzi od DevOps. Podobnie jak w przypadku Kubernetes jego adopcji sprzyja modularyzacja. W końcu można go rozszerzać pisząc własnych providerów, umieszczać ja na własnych zasobach, a do tego używać mnóstwo gotowych modułów lub napisać własne. Prognozuję dalszy wzrost użycia Terraform i większą ilość providerów. Nie wyobrażam sobie poważnego środowiska, które w roku 2022 wyklikuje się z GUI zamiast z kodu.

Everything as Code

Idąc za Kubernetes i Terraform, łatwo przewidzieć dokąd zmierzamy – to koncepcja Everything as Code. Nie tylko Infrastructure as Code, ale wszystko będzie opisywane kodem. To będzie przekładać się na potrzebę jeszcze większej automatyzacji. Będzie jeszcze więcej operatorów dla platform opartych o Kubernetes, będzie coraz więcej usług u dostawców chmur publicznych, więcej providerów Terraform umożliwi ich obsługę, a aplikacje będą w całości dostarczane przez pipeline’y CI/CD. Coraz więcej wiedzy i praktyk dotyczących infrastruktury będzie ukryta w oprogramowaniu operowanym przez API. Będzie tu królować Go jako język najłatwiej integrujący się z platformami (m.in. dzięki natywnym klientom dla Kubernetes, Terraform, różnych platform chmurowych i serverless) i świetnie działającymi w kontenerach (statyczne binaria i jednoplikowe obrazy kontenerów). W dużej mierze to się już dzieje w nowoczesnych organizacjach, a reszta po prostu będzie nadganiać.

Bezpieczeństwo priorytetem

Chyba niewiele poważnych organizacji rzuca się na nowe technologie bez przeanalizowania tego pod względem wpływu na bezpieczeństwo. Być może dlatego tak wiele z nich boi się zmian i wprowadzania kontenerów czy Kubernetesa. Wydaje się im, że lepiej jest pozostać przy czymś znanym. To jeszcze można zrozumieć jeśli dana technologia jest odpowiednio łatana, ale coraz częściej producenci oprogramowania życzą sobie taczki pieniędzy za utrzymywanie przy życiu takich produktów. Bezpieczne platformy można budować zarówno korzystając z maszyn wirtualnych, chmur publicznych czy prywatnych, ale coraz częściej to właśnie Kubernetes odpala skonteneryzowane aplikacje. I niezależnie od wyboru zawsze pozostaje temat bezpieczeństwa. W roku 2022 jeszcze częściej będzie słychać pojęcie DevSecOps, czyli zagnieżdżenia mechanizmów kontroli bezpieczeństwa na jak najwcześniejszym etapie (czyli Shift Left). Nie wyobrażam sobie, aby bezpieczeństwo było procesem opisanym w dokumentach, a nie w kodzie. Narzędzia takie jak OPA, Kyverno czy Vault będą jeszcze bardziej potrzebne.

Praca zdalna (lub przynajmniej hybrydowa)

Ostatnie dwa lata pokazały, że praca zdalna jest możliwa i nie wpływa ona negatywnie na efektywność organizacji. To świetna wiadomość dla tych spędzających wiele godzin na dojazdach i mieszkających z dala od zgiełku miast. Będą mogli oni teraz swobodniej wybierać pracodawców i uczestniczyć w ciekawych projektach bez konieczności przeprowadzki do innego miasta lub kraju. To już wprowadziło niezłe zamieszanie na rynku pracy otwierając możliwości dla DevOpsów i nie tylko. Dla tych jak ja, którzy czasem potrzebują kontaktu na żywo, pozostanie model hybrydowy. Ja osobiście wierzę, że jest on nam potrzebny do lepszej komunikacji. I mogą to być spotkania raz na tydzień lub nawet raz na miesiąc. Moje doświadczenie pokazuje mi, że lepiej mi się rozmawia na żywo – wyraźniej odbieram sygnały niewerbalne, mimikę twarzy rozmówcy co pozwala mi lepiej zrozumieć drugą stronę. Z drugiej strony z czasem myślę, że szczęście w tym pandemicznym nieszczęściu polega na tym, że COVID przyszedł w czasach, gdy technologia zmniejsza jego wpływ na nasze życie.

Większe zapotrzebowanie na DevOps

To jeszcze a propos pracy zdalnej i pandemii. Otóż okazało się, że ci którzy byli przygotowani na pracę zdalną nie tylko w firmach, ale urzędach, radzą sobie lepiej. Istnieją jednak kraje i organizacje, gdzie postęp nie był wystarczająco szybki. Pandemia zaś pokazała braki w przygotowaniu urzędów i organizacji, które teraz muszą szybko te niedostatki transformacji cyfrowej nadrobić. I nawet jak są już gotowe rozwiązania, oprogramowanie wytworzone i używane przez podobne jednostki, to wciąż trzeba to wszystko ze sobą spiąć.
I tu wracamy do roli DevOps w tym wszystkim. To dzięki zdolnym inżynierom potrafiącym wykorzystać chmurę, kontenery, różnego rodzaju API i tradycyjną infrastrukturę (często chmura jest po prostu poza zasięgiem), taka przyspieszona transformacja ma szanse na powodzenie. Zatem głowa do góry (ewentualnie do książek i edukacji), a ręce na klawiatury – czas zakasać rękawy i wprowadzić pozostałych w XXI wiek!

Cloudowski urośnie

I to nie tylko przez zbyt dużą ilość sernika, który pochłonąłem w ostatnie święta! Mówię tutaj o moich ambitnych planach, które sobie postawiłem na rok 2022. Nie mogę zdradzić ich wszystkich, ale uchylę przed Tobą rąbka tajemnicy. Oto co się wydarzy u mnie:

  • 🎙 Zacznę publikować mój własny podcast o DevOps – pierwsze odcinki już wkrótce!
  • 📸 Odsłonię kulisy mojej pracy – założyłem konto na instagramie!
  • 📰 Będę tworzył więcej treści po polsku – więcej artykułów i więcej ciekawych filmów na YouTube
  • 📚 Będę nagrywał i prowadził kolejne warsztaty z tematyki DevOps, Kubernetes, Terraform i Cloud
  • ⎈ Wydam odświeżoną wersję mojego kursu “Kubernetes po polsku”
  • 💻 Poprowadzę tradycyjne szkolenia, aby pomóc innym zacząć efektywniej używać narzędzi i procesów DevOps (na tą chwilę mam już zajęte kilka pierwszych miesięcy)

To tylko wycinek tego co mam w planach. Zapowiada się bardzo pracowity rok.

A czy ty już masz spisane swoje plany? Z mojego doświadczenia podpowiem, że tylko te spisane ręcznie mają większe szanse realizacji. I najlepiej noś ze sobą tą listę lub powieś w widocznym miejscu. Nic nie działa tak dobrze jak koncentracja na rzeczach dla Ciebie ważnych.