Skip to content

No i koniec tego dobrego – wracam z nowymi siłami i energią do pracy.
Miałem trochę czasu na przemyślenie kilku ważnych dla mnie rzeczy czego efektem są poważne zmiany. O nich dzisiaj chcę Ci opowiedzieć.

Zmiany są potrzebne

Podobno wielu ludzi boi się zmian. Być może stan “jest mi tu dobrze więc po co zmieniać” lub “jeśli nie jest zepsute nie ruszaj” jest nam bardziej naturalny. Natura chce, abyśmy oszczędzali energię na wypadek gdyby trzeba było uciekać przed tygrysem, mamutem czy innymi zagrożeniami. Niestety nasz mózg nie wie, że wraz ze zdobyczami cywilizacyjnymi zniknęły te zagrożenia, a nawet niektóre drapieżniki wymarły.
Na szczęście dla nas wszystkich trwanie w jednym miejscu może być wręcz nudne. Dlatego jako społeczeństwo dokonujemy postępu, bo duża część z nas nie akceptuje obecnego stanu rzeczy, otaczającego nas świata czy chociażby wciąż wywalających się aplikacji na produkcji 🙂 I bardzo dobrze! To pobudza zmiany i eksperymenty. Dzięki nieustannym próbom zmiany, sprawdzaniu ich efektów, dostosowywaniu i uczeniu się na błędach (czyli de facto stosowanie cyklu Deminga) rozwijamy nie tylko technologie, ale też zmieniamy nasze myślenie.
Takie podejście do uczenia się w cyklach często nazywamy małymi krokami do dużej zmiany. I to wszystko jest i proste i trudne zarazem. Proste, bo wystarczy zastosować, a trudne, bo trzeba walczyć z tą wewnętrzną inercją i strachem przed nieznanym.

A jak zacząć? To zależy. Tu wchodzi w grę wewnętrzna motywacja, a czasem wręcz zmuszenie się do wykonania pierwszego kroku. U mnie działa wewnętrzna motywacja, bo nie mogę usiedzieć na miejscu nie myśląc o usprawnianiu czegoś, uczeniu się i przygotowywaniu materiałów dla moich odbiorców. Ale u innych motywacja może być inna jak np. chęć poprawy sytuacji życiowej, udowodnienia czegoś sobie i innym, ciekawość lub podniesienie statusu społecznego. Cokolwiek działa i jest zakorzenione głębiej niż tylko proste “powinienem/muszę/byłoby najlepiej gdyby” należy wykorzystać właśnie do swojego rozwoju.
Jeśli czytasz tą wiadomość to znaczy, że szukasz inspiracji do zmian. To dobrze, bo po to go piszę. Ale trochę się rzeczy zmieni, bo po to zrobiłem tą długą przerwę, aby przemyśleć kilka spraw i dokonać pewnych korekt.

Co się zmieni u mnie

Przede wszystkim dziękuję Ci jeśli wypełniłeś ankietę, którą wysłałem ostatnio i tym, którzy wyrazili chęć wkrótce prześlę informację o możliwości spotkania online ze mną w formie 1:1.
Wyniki tej ankiety oraz obserwacje z ostatniej sprzedaży kursu dały mi materiał do przemyśleń. Miałem na nie sporo czasu czego wynikiem są zmiany, które wkrótce zacznę wprowadzać do mojej działalności. Zauważysz je w najbliższych tygodniach, ale pragnę Cię uspokoić – newsletter zostaje i będzie on wydawany co tydzień.

Zmiany, które wprowadzę będą zgodne z następującym podejściem:

  • Będę tworzył treści, które sprawiają mi satysfakcję – do tej pory bywało, że robiłem projekty, szkolenia i treści, które mi jej nie przynosiły
  • Będę chciał wykorzystać moje doświadczenie – nie będę zatem zabierał się za tematy, które mi są zupełnie obce (czyli np. AI)
  • Będę skupiał się na praktycznych aspektach, które ułatwiają pracę ludzi z branży DevOps
  • Będę dostarczał treści, produkty i usługi głównie dla ludzi już z pewnym doświadczeniem

A co konkretnie się zmieni? Nie zdradzę teraz wszystkiego, ale planuję między innymi:

  • Powrócić do tworzenia podcastów
  • Powrócić do regularnego publikowania wideo na YouTube
  • Zacząć prowadzić regularne warsztaty online
  • Zacząć regularnie publikować posty z opisem strategii oraz rozwiązań złożonych problemów

Zatem jeśli:
-> już przeżyłeś efekt Dunninga-Krugera
-> szukasz nie tylko narzędzi, ale też strategii

-> dążysz do mistrzostwa i chcesz być cenionym ekspertem
-> przekonałeś się, że nie ma dróg na skróty i nic nie zastąpi ciężkiej pracy

to zostając ze mną w tym newsletterze, śledząc mnie na kontach social media (głównie YouTube, LinkedIn i Instagram) i uczestnicząc w przygotowanych przeze mnie wydarzeniach będziesz na naprawdę dobrej drodze do rozwoju Twojej kariery.

Dzięki za przeczytanie moich przemyśleń i za dotychczasową obecność!
Ja tymczasem zakasam rękawy i zabieram się do ciężkiej pracy, aby dowieźć to co obiecałem 🙂